"BAD MOMMY-
ZŁA MAMA"
Autor- Tarryn Fischer
Tytuł originału- Bad Mommy
Liczba stron- 320
Wydawca- Sine Qua Non
Tytuł originału- Bad Mommy
Liczba stron- 320
Wydawca- Sine Qua Non
Rok wydania- 2017
Tłumaczenie- Agnieszka Brodzik
Kategoria- Thriller psychologiczny
OPIS:
Jolene i Darius Avery są szczęśliwą
parą i rodzicami kilkuletniej Mercy.
Pewnego dnia do sąsiedniego
domu wprowadza się tajemnicza Fig. Szybko zaskarbia sobie sympatię młodego
małżeństwa i staje się powierniczką Jolene.
Z czasem zachowanie Fig zaczyna
być coraz bardziej niepokojące – kobieta gromadzi w domu rzeczy identyczne jak
u przyjaciółki, kupuje takie same ubrania, a na Instagramie publikuje zdjęcia
Dariusa. Czy prawdziwym obiektem jej zainteresowania jest Jolene, jej
przystojny mąż, czy mała Mercy? A może chciałaby mieć ich wszystkich?
Tarryn Fisher nakreśliła niezwykle
intrygujące portrety psychologiczne bohaterów. W jakim stopniu ich motywacje są
szczere? A może wszystko, co pokazują otoczeniu, to perfekcyjnie wyreżyserowany
spektakl?
RECENZJA:
Tę książkę postanowiłam przeczytać po wielu pozytywnych opiniach i recenzjach. Jak tylko przyszła od razu się za nią zabrałam. Głównymi bohaterami książki są: Fig, oraz małżeństwo Darius i Jolene, oraz ich córeczka Mercy.
Tę książkę postanowiłam przeczytać po wielu pozytywnych opiniach i recenzjach. Jak tylko przyszła od razu się za nią zabrałam. Głównymi bohaterami książki są: Fig, oraz małżeństwo Darius i Jolene, oraz ich córeczka Mercy.
Fig jest kobietą, która cierpi po
stracie dziecka. Twierdzi ona, że dusza jej nienarodzonego dziecka jest teraz w
ciele Mercy. Obsesja ta jest na tyle silna, że kobieta wprowadza się do domu
obok Dariusa i Jolene by być bliżej Mercy. Chce mieć i robić dokładnie wszystko
to co Jolene. Ostatecznie jej obsesja nie jest bardzo groźna i Fig nie robi nic
co zmroziłoby nam krew w żyłach, a myślałam że właśnie tak będzie i że w
największym niebezpieczeństwie jest Mercy. Okazuje się jednak, iż książka
pokazuje nie tylko to, że kobiety potrafią przejść stratę dziecka tak
strasznie, że potem wydaje im się iż każde inne dziecko mogłoby być ich
dzieckiem, a każda matka jest gorszą od niej samej, ale także to, że w
związkach nie zawsze jest tak różowo jak nam się wydaje i jak wydaje się innym.
Czasem byłam wściekła na Dariusa, ponieważ zamiast wspierać żonę on dokładał jej
jeszcze problemów.
PODSUMOWANIE:
Książka podzielona jest na trzy części. Każda z osób przedstawia całą sytuacje ze swojego punktu widzenia co jest bardzo ciekawym pomysłem. Ogólnie czyta się ją szybko aczkolwiek nie jest to historia która na długo zostanie w mojej pamięci i do której będę wracała myślami. Po tylu przeczytanych pozytywnych opiniach czekałam na jakieś wielkie BUUM które niestety nie nastąpiło, ale polecam ją do przeczytania każdemu jako ciekawostkę. Dlaczego skoro nie byłam zachwycona? Choćby dlatego, żeby zobaczyć, że nie zawsze życie innych jest tak piękne i kolorowe jakby się mogło wydawać obserwując je z boku, żeby zobaczyć jak może czuć się kobieta po stracie dziecka i co najważniejsze, żeby pokazać, iż nie zawsze wszystkim powinno się bezgranicznie ufać.
Książka podzielona jest na trzy części. Każda z osób przedstawia całą sytuacje ze swojego punktu widzenia co jest bardzo ciekawym pomysłem. Ogólnie czyta się ją szybko aczkolwiek nie jest to historia która na długo zostanie w mojej pamięci i do której będę wracała myślami. Po tylu przeczytanych pozytywnych opiniach czekałam na jakieś wielkie BUUM które niestety nie nastąpiło, ale polecam ją do przeczytania każdemu jako ciekawostkę. Dlaczego skoro nie byłam zachwycona? Choćby dlatego, żeby zobaczyć, że nie zawsze życie innych jest tak piękne i kolorowe jakby się mogło wydawać obserwując je z boku, żeby zobaczyć jak może czuć się kobieta po stracie dziecka i co najważniejsze, żeby pokazać, iż nie zawsze wszystkim powinno się bezgranicznie ufać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz