poniedziałek, 23 sierpnia 2021

Zapomnij jak sie nazywam



"ZAPOMNIJ JAK SIĘ NAZYWAM"  


zapomnij, jak, sie, nazywam, recenzja, ksiazki, j.s , monroe, opinia, opis, ocena, opinie, oceny, recenzje, blog, ksiazkowy, swiat, aschlee, blogger,

 
Autor - J.S. Monroe
Liczba stron - 464
Wydawca - W.A.B
Rok wydania - 2021
Kategoria - Kryminał, Sensacja, Thriller
 

OPIS:

Do domu pewnego małżeństwa puka kobieta, która twierdzi, że tutaj mieszka. Oni jednak twierdzą, że widzą ją pierwszy raz w życiu. Ktoś z nich ewidentnie kłamie. Ale kto?

Książka pt. "Zapomnij, jak się nazywam" autorstwa J.S. Monroe to rasowy thriller psychologiczny. Do domu Laury i Tony'ego zapukała nieznajoma kobieta, która uparcie twierdzi, że mieszka pod tym adresem, a jakby tego było mało, ma poważne problemy z pamięcią. Nie wie nawet, jak ma na imię, a jakiekolwiek dokumenty tożsamości straciła wraz ze skradzioną jej na dworcu torebką. To jedna z tych osób, które każdego dnia musi dokładnie wszystko notować, bo następnego ranka nie pamięta już nic z dnia poprzedniego. W tym przypadku pamięta jednak dokładny adres swojego zamieszkania.

Czemu więc kobieta trafiła do domu rzekomo obcych jej ludzi, którzy cały czas mówią, że nawet jej nie kojarzą? I dlaczego zaczynają się nią interesować lokalni stróże prawa? Czy uda się jej dowiedzieć, kim tak naprawdę jest? A może to wszystko to tylko niefortunna pomyłka, a bohaterka potrzebuje pilnej pomocy lekarza? W każdym razie z każdą godziną intryga się zagęszcza, zamiast odpowiedzi pojawiają się same znaki zapytania, a czas nieubłaganie ucieka. Czy starczy go do dotarcia do prawdy?

 

RECENZJA:

Cześć Kochani ❤

Chwilowo mam mniej czasu na pisanie postów, ale może i dobrze się składa bo wrzucam powoli zaległe zdjęcia i wpisy 😆

Tak więc przyszła kolej na opinię o  "Zapomnij jak się nazywam", którą przeczytałam bardzo szybko bo w 1.5 dnia. Jest to niesamowicie wciągająca książka. Bardzo lubię takie lektury, które przy próbie odłożenia nieustannie nas wołają zachęcając do dalszego czytania😉

Do domu Laury i Tony'ego przychodzi obca kobieta i twierdzi że to ona tam mieszka. Oni oboje jednak są pewni, że widza ją po raz pierwszy. Kobieta ta nie ma przy sobie żadnych dokumentów, a jedyna rzecz jaką pamięta to adres domu w którym się pojawiła. Zna też dokładny rozkład pomieszczeń. Laura i Tony postanawiają jej pomóc, zapewniają nocleg, zapisują do lekarza i tymczasowo nadają jej imię Jemma... I tu właśnie zaczynają się wszystkie problemy, ale nie powiem Wam jakie i dlaczego bo zepsułabym Wam zabawę 😋
Z tą książka nie dało się nudzić, akcja jest dynamiczna, bohaterowie są ciekawi, a pikanterii dodaje fakt, że jeden z nich ma obsesję na punkcie koników morskich. Jeśli chcecie dowiedzieć się dlaczego Jemma pojawiła się w domu Laury i Tony'ego, czy jest niebezpieczna i o co chodzi z konikami morskimi to obowiązkowo sięgnijcie po książkę "Zapomnij jak się nazywam" J.S Monroe
Ja z czystym sumieniem polecam 👍🏻

Miłego dnia Misie 🍀🌤




zapomnij, jak, sie, nazywam, recenzja, ksiazki, j.s , monroe, opinia, opis, ocena, opinie, oceny, recenzje, blog, ksiazkowy, swiat, aschlee, blogger,


 


czwartek, 5 sierpnia 2021

Igła w sercu



"IGŁA W SERCU"  


igla, w, sercu, recenzja, ksiazki, frank, huyler, opinia, ocena, opinie, oceny, recenzje, blog, ksiazkowy, swiat, aschlee, literatura, faktu, blogger
 
Autor - Frank Huyler
Liczba stron - 304
Wydawca - Znak
Rok wydania - 2021
Kategoria - Literatura faktu


OPIS:

Oddział ratunkowy to miejsce dla osób o mocnych nerwach - tylko takie powinny sięgnąć po ten tytuł. "Igła w sercu. Zapiski z oddziału ratunkowego" to trzymająca w napięciu opowieść o codzienności ludzi walczących o zdrowie i życie swoich pacjentów. Nie zawsze kończy się to sukcesem i nie zawsze jest przyjemnością.

Walka o ludzkie życie kończy się i zaczyna w szpitalu, a szczególnie intensywnie trwa na ostrym dyżurze. Frank Uhler pokazuje czytelnikom na całym świecie, jak ciężka jest praca lekarza codziennie interweniującego w niecodziennych sprawach, które zwykli ludzie kojarzą raczej z książek i seriali. Jego oczami można zobaczyć łzy, strach i niebezpieczne operacje, które nie zawsze kończą się sukcesem.

"Igła w sercu. Zapiski z oddziału ratunkowego" to w pierwszej kolejności opowieść o ludziach i ich życiu, o tym, że nie zawsze da się zareagować na czas w odpowiedni sposób. To lektura obowiązkowa dla fanów lekarskich klimatów i reportaży, bo wszystko, co zostało zapisane w tej książce, zdarzyło się naprawdę. Dzięki niej można zagłębić się w nieprzyjemny, ale fascynujący świat życia i śmierci oraz wyczerpujących dyżurów lekarskich.

RECENZJA:

Cześć Kochani 🥰🍀

Nie od dziś wiadomo, że mnie na książki o tematyce medycznej długo namawiać nie trzeba.
Na "Igłę w sercu" czekałam odkąd tylko zobaczyłam ją w zapowiedziach. Miałam bardzo duże oczekiwania wobec niej. Zachęcił mnie sam tytuł, bo wiadomo, że na oddziale ratunkowym dzieje się dużo. Można zobaczyć tam wiele ciekawych rzeczy, zresztą igła w sercu też nie jest czymś zwyczajnym co widuje się na co dzień. Liczyłam, że spędzę czas z ciekawymi, momentami mrożącymi krew w żyłach i dziwnymi przypadkami.
Ze smutkiem muszę przyznać, że trochę się rozczarowałam 🥺 to chyba pierwsza książka, która sprawiła, że czasami byłam nawet zła i czułam jakbym traciła czas zamiast dobrze się bawić. Niektóre historie były wręcz nijakie, flegmatyczne i kompletnie nie wnoszące nic do książki. Były też i takie które najnormalniej w świecie mnie wkurzyły, ale napiszę Wam innym razem które to były rozdziały i dlaczego tak bardzo mnie zdenerwowały. Nie lubię pisać negatywnych opinii, zawsze staram się znaleźć jakieś plusy. Tu plusem było to że czytało się ją ekspresowo... i na tym koniec.

Czytaliście? Ciekawa jestem waszych wrażeń 🙂





igla, w, sercu, recenzja, ksiazki, frank, huyler, opinia, ocena, opinie, oceny, recenzje, blog, ksiazkowy, swiat, aschlee, literatura, faktu, blogger