"UWIERZ W MIKOŁAJA"
OPIS:
Każdy z nas ma marzenia.
Agnieszka pragnie spędzić Wigilię z babcią, ale babcia ma zupełnie inne
plany. Nie godząc się z tym Agnieszka jedzie do domu babci, położonego w
samym środku lasu. Jednak jej tam nie zastaje. Jedna śnieżna noc
powoduje, że droga do cywilizacji zostaje odcięta, na dodatek przez
zaspy brnie do niej święty Mikołaj.
Pięcioletnia Zosia chciałaby mieć choinkę taką ogromną jak w centrum
handlowym, a pod nią mnóstwo prezentów. Jednak tym razem jej wigilia
zapowiada się zupełnie inaczej… Robert, policjant, przyjmuje służbę w święta, bo przecież wszyscy mają rodziny, a on jest samotny. Więc może się poświęcić.
Sam w wigilijny wieczór jest też pewien starszy pan z długą siwą brodą,
ale mu w ogóle to nie przeszkadza. Jest przekonany, że lubi samotność, a
ludzi lubi tylko z daleka. Jego żona natomiast ma aż nadto towarzystwa zwariowanych pensjonariuszy domu opieki "Happy End".
Jedna świąteczna opowieść, wielu bohaterów. I wiele marzeń do
spełnienia. Bo może, żeby pięknie spędzić święta, trzeba uwierzyć w
Mikołaja?
RECENZJA:
Hej Moliki.
Witam się z Wami po Świętach opinią o cudownej książce Pani Magdaleny Witkiewicz "Uwierz w Mikołaja".
Jak
tylko zobaczyłam ją w zapowiedziach i przeczytałam jej opis,
wiedziałam, że muszę ją mieć 😍 to moja druga książka o tematyce
świątecznej przeczytana w tym roku.
Do
tej pory stroniłam od tego typu książek, raczej wybierałam te, gdzie
krew leje się strumieniami, mordercy kryją się za każdym rogiem, a trup ściele
się gęsto. Od dwóch lat jednak w okresie świątecznym kupuje minimum 3
książki o tej tematyce, by móc szybciej wczuć się w klimat i poczuć tą
atmosferę. Śmiało mogę powiedzieć, że w tym roku jak na razie trafiłam
na same perełki.
Zostało
mi ich jeszcze kilka i mam nadzieje, że reszta będzie równie dobra, a
przynajmniej te które jeszcze w tym roku zdążę przeczytać.
"Uwierz w Mikołaja" to książka, która niesamowicie wciąga, pozwala poczuć nam świąteczny klimat, ale także czas przygotowań.
Przedstawia losy wielu bohaterów:
1. Agnieszki, jej babci Helenki i Mikołaja
2. Anny i jej córeczki Zosi
3. Policjanta Roberta
4. Krystyny i jej rodziny (byłego męża i dzieci)
5. Oraz członków domu seniorów "Happy End"
Wszystkie
wątki były bardzo ciekawe, ale moje serce skradły te z pensjonariuszami
Happy Endu. Czytając je, nieraz wybuchałam śmiechem. Przypomniały mi
się czasy, kiedy sama dość długo pracowałam w Domu Opieki.
Być
może komuś, kto nie miał okazji tam pracować, te historie wydawałyby
się dziwne, wręcz nieprawdopodobne, natomiast u mnie wywołały lawinę
wspomnień 😍 a mogę Was zapewnić, że jest co wspominać, bo też zazwyczaj
trafiałam na takie szalone grupki 😉
Trafne
komentarze Pani Jagody, Pana Zenona i Pani Edyta pokazującej środkowy
palec Krystynie. No i herbatka kaktusowa 😂 Czytając te rzeczy miałam
wrażenie jakbym czytała o swoich podopiecznych z dawnych czasów ❤
Bardzo
kibicowałam też Annie, mocno trzymałam kciuki, żeby w końcu wydarzyło
się coś, by mogły razem z Zosią żyć w spokoju, jak normalna rodzina.
Nie brakowało też momentów wzruszeń (a musicie wiedzieć, że Aschlee rzadko się
wzrusza 😉 ) I tu już nie będę za dużo pisać, bo nie chcę psuć Wam zabawy.
PODSUMOWANIE:
Reasumując,
jedyne co mogę Wam jeszcze powiedzieć to to, że polecam Wam tę książkę
całym sercem bo jest po prostu CUDOWNA I PEŁNA ŚWIĄTECZNEJ MAGII , a autorce chciałabym podziękować za miło spędzony czas i możliwość powrotu do przeszłości 😍😘
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz