"LISTY ZZA GROBU"
Autor- Remigiusz Mróz
Liczba stron- 520
Wydawca- Filia
Rok wydania- 2019
Kategoria- Kryminał, Sensacja,
Thriller
OPIS:
Największe tajemnice drzemią w małych miasteczkach.
Dwadzieścia lat po śmierci ojca Kaja Burzyńska wciąż
otrzymuje od niego wiadomości. Zadbał o to, przygotowując je zawczasu i
zlecając coroczną wysyłkę tego samego, pozornie przypadkowego dnia. Po czasie
Kaja traktuje to już jedynie jako zwyczajną tradycję – aż do momentu, gdy w
listach zaczyna dostrzegać drugie dno… Tymczasem do miasteczka po dwudziestu
dwóch latach wraca Seweryn Zaorski. Patomorfolog i samotny ojciec dwójki dzieci
kupuje zrujnowany dom rodzinny Kai i rozpoczyna remont. W zniszczonym garażu
odnajduje zamurowaną skrytkę z materiałami, które rzucają nowe światło na
sprawę sprzed dwóch dekad…
RECENZJA:
„Listy zza grobu" to pierwsza książka
Remigiusza Mroza którą postanowiłam przeczytać. Opinie na jej temat są
podzielone. Można by rzec, ile ludzi tyle opinii. Ja jednak trafiłam do tej
grupy której książka jak najbardziej pasowała. Muszę powiedzieć, że tego
pierwszego spotkania z twórczością Pana Mroza długo nie zapomnę. Przeczytanie
„Listów zza grobu“ zajęło mi 2 dni, a to dlatego że wprost nie mogłam się od
nich oderwać. Książka przedstawia losy dwójki głównych bohaterów, Seweryna
Zaorskiego, samotnego ojca z zawodu patomorfologa i "Burzy"- Kaji
Burzyńskiej, która jest policjantką. Jako matka dwóch córeczek bardzo zżyłam
się z postacią Zaorskiego. Sama nie wiem jak ja bym się zachowała, gdyby coś
zagrażało mojej rodzinie. Bardzo bawiły mnie dialogi jakie bohater prowadził z
córkami, jakby żywcem wyciągnięte z mojego domu😂😂. Co wzbudziło moje
największe zainteresowanie? Mimo tego, że książka opisuje głównie losy dwójki
ludzi, po drodze dzieje się tyle rzeczy, że nie sposób się nudzić. Świetne i
dokładne opisy zdarzeń, morderstw oraz miejsc zbrodni. Czytając miałam
wrażenie, że dzięki nim nabywam nowej fachowej wiedzy, a że interesuję się
medycyną, informacje na temat, po czym poznać jak długo ktoś jest martwy lub po
czym poznać, że ktoś powiesił się sam, a nie został powieszony przez osobę
trzecią były bardzo ciekawe. Autor świetnie opisuje uczucia jakie
towarzyszyły postaciom, szczególnie głównym bohaterom, często zapominałam się i
w całości wczuwałam w sytuację.
Mnogość zwrotów akcji nie pozwalała na odpoczynek w
snuciu domysłów. Razem z Burzą i Zaorskim rozwiązywałam zagadki, ciekawa co
nastąpi za chwilę. I gdy już miałam swoje podejrzenia okazywały się nie
trafione.
PODSUMOWANIE:
Reasumując książkę tę polecam wszystkim tym, którzy
lubią ciągłą akcję, niepewność oraz towarzyszącą temu ciekawość, co wydarzy się
za chwile, czy ich domysły się sprawdzą. Ogrom zwrotów akcji nie pozwoli Wam na
nudę. Polecam wszystkim którzy nie boją się w pełni oddać temu co dzieje się w
książce. Ja ze swojej strony jestem bardzo ciekawa innych książek Remigiusza
Mroza. Jeżeli są równie dobre jak „Listy zza grobu” to już nie mogę się
doczekać kolejnej wielkiej przygody.
Panie Remigiuszu dziękuję, że mogłam w pełni przeżyć
to, co przeżywali bohaterowie „Listów zza grobu”, czuję tylko niedosyt, że
książka się już skończyła. Mam tylko nadzieję, że nadejdzie dzień, w którym
dowiem się co słychać ciekawego u Kaji i Seweryna, ponieważ w tym krótkim
czasie bardzo się z nimi zaprzyjaźniłam.
A od dziś córki będą wołały na mojego męża
„Tateł"😂😂
I na koniec, żeby nie wywoływać niepotrzebnej
„Spirali Czemulności” 😊😊 na forach zachęcam by
przeczytać i samemu ocenić tę Książkę, gdyż uważam, że naprawdę warto.
Autor- Remigiusz Mróz
Liczba stron- 520
Wydawca- Filia
Rok wydania- 2019
Kategoria- Kryminał, Sensacja,
Thriller
OPIS:
Największe tajemnice drzemią w małych miasteczkach.
Dwadzieścia lat po śmierci ojca Kaja Burzyńska wciąż
otrzymuje od niego wiadomości. Zadbał o to, przygotowując je zawczasu i
zlecając coroczną wysyłkę tego samego, pozornie przypadkowego dnia. Po czasie
Kaja traktuje to już jedynie jako zwyczajną tradycję – aż do momentu, gdy w
listach zaczyna dostrzegać drugie dno… Tymczasem do miasteczka po dwudziestu
dwóch latach wraca Seweryn Zaorski. Patomorfolog i samotny ojciec dwójki dzieci
kupuje zrujnowany dom rodzinny Kai i rozpoczyna remont. W zniszczonym garażu
odnajduje zamurowaną skrytkę z materiałami, które rzucają nowe światło na
sprawę sprzed dwóch dekad…
RECENZJA:
„Listy zza grobu" to pierwsza książka
Remigiusza Mroza którą postanowiłam przeczytać. Opinie na jej temat są
podzielone. Można by rzec, ile ludzi tyle opinii. Ja jednak trafiłam do tej
grupy której książka jak najbardziej pasowała. Muszę powiedzieć, że tego
pierwszego spotkania z twórczością Pana Mroza długo nie zapomnę. Przeczytanie
„Listów zza grobu“ zajęło mi 2 dni, a to dlatego że wprost nie mogłam się od
nich oderwać. Książka przedstawia losy dwójki głównych bohaterów, Seweryna
Zaorskiego, samotnego ojca z zawodu patomorfologa i "Burzy"- Kaji
Burzyńskiej, która jest policjantką. Jako matka dwóch córeczek bardzo zżyłam
się z postacią Zaorskiego. Sama nie wiem jak ja bym się zachowała, gdyby coś
zagrażało mojej rodzinie. Bardzo bawiły mnie dialogi jakie bohater prowadził z
córkami, jakby żywcem wyciągnięte z mojego domu😂😂. Co wzbudziło moje
największe zainteresowanie? Mimo tego, że książka opisuje głównie losy dwójki
ludzi, po drodze dzieje się tyle rzeczy, że nie sposób się nudzić. Świetne i
dokładne opisy zdarzeń, morderstw oraz miejsc zbrodni. Czytając miałam
wrażenie, że dzięki nim nabywam nowej fachowej wiedzy, a że interesuję się
medycyną, informacje na temat, po czym poznać jak długo ktoś jest martwy lub po
czym poznać, że ktoś powiesił się sam, a nie został powieszony przez osobę
trzecią były bardzo ciekawe. Autor świetnie opisuje uczucia jakie
towarzyszyły postaciom, szczególnie głównym bohaterom, często zapominałam się i
w całości wczuwałam w sytuację.
Mnogość zwrotów akcji nie pozwalała na odpoczynek w
snuciu domysłów. Razem z Burzą i Zaorskim rozwiązywałam zagadki, ciekawa co
nastąpi za chwilę. I gdy już miałam swoje podejrzenia okazywały się nie
trafione.
PODSUMOWANIE:
Reasumując książkę tę polecam wszystkim tym, którzy
lubią ciągłą akcję, niepewność oraz towarzyszącą temu ciekawość, co wydarzy się
za chwile, czy ich domysły się sprawdzą. Ogrom zwrotów akcji nie pozwoli Wam na
nudę. Polecam wszystkim którzy nie boją się w pełni oddać temu co dzieje się w
książce. Ja ze swojej strony jestem bardzo ciekawa innych książek Remigiusza
Mroza. Jeżeli są równie dobre jak „Listy zza grobu” to już nie mogę się
doczekać kolejnej wielkiej przygody.
Panie Remigiuszu dziękuję, że mogłam w pełni przeżyć
to, co przeżywali bohaterowie „Listów zza grobu”, czuję tylko niedosyt, że
książka się już skończyła. Mam tylko nadzieję, że nadejdzie dzień, w którym
dowiem się co słychać ciekawego u Kaji i Seweryna, ponieważ w tym krótkim
czasie bardzo się z nimi zaprzyjaźniłam.
A od dziś córki będą wołały na mojego męża
„Tateł"😂😂
I na koniec, żeby nie wywoływać niepotrzebnej
„Spirali Czemulności” 😊😊 na forach zachęcam by
przeczytać i samemu ocenić tę Książkę, gdyż uważam, że naprawdę warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz