"ZŁE TOWARZYSTWO"
Autor- Robyn Harding
Liczba stron- 360
Tytuł oryginału- The Party
Tłumaczenie- Magdalena Rychlik
Tytuł oryginału- The Party
Tłumaczenie- Magdalena Rychlik
Wydawca- Prószyński i S-ka
Rok wydania- 2018
Kategoria- Thriller, Sensacja, Kryminał
Kategoria- Thriller, Sensacja, Kryminał
OPIS:
Na pozór sielankowe życie zamożnej rodziny z San Francisco zostaje wywrócone do góry nogami. Kiedy w pięknym domu dochodzi do tragedii, mroczne sekrety wychodzą na jaw, a przyjaciele stają się wrogami.
Jedno zaproszenie, którego będą żałować do końca życia.
Szesnaste urodziny obchodzi się raz w życiu. To radosny rytuał przejścia, wkroczenia w dorosłość, ważny etap rozwoju i symboliczny koniec niewinności. Jeff i Kim Sandersowie planują z tej okazji wydać przyjęcie dla swojej córki. Hannah nigdy nie sprawiała problemów, dobrze się uczy i przyjaźni tylko z miłymi dziewczętami. Uroczystość ma być skromna: cztery najbliższe przyjaciółki, pizza, tort i seans filmowy.
Co mogłoby pójść nie tak?
Okazuje się, że wszystko. Po strasznym wypadku, który ma miejsce pod ich dachem, idealne życie Kim i Jeffa na bogatych przedmieściach wielkiej metropolii nagle zaczyna się rozpadać na kawałki. Fasada doskonałości pęka, wychodzą na jaw prawdziwe oblicze Hannah oraz ciemne tajemnice jej rodziców.
Na pozór sielankowe życie zamożnej rodziny z San Francisco zostaje wywrócone do góry nogami. Kiedy w pięknym domu dochodzi do tragedii, mroczne sekrety wychodzą na jaw, a przyjaciele stają się wrogami.
Jedno zaproszenie, którego będą żałować do końca życia.
Szesnaste urodziny obchodzi się raz w życiu. To radosny rytuał przejścia, wkroczenia w dorosłość, ważny etap rozwoju i symboliczny koniec niewinności. Jeff i Kim Sandersowie planują z tej okazji wydać przyjęcie dla swojej córki. Hannah nigdy nie sprawiała problemów, dobrze się uczy i przyjaźni tylko z miłymi dziewczętami. Uroczystość ma być skromna: cztery najbliższe przyjaciółki, pizza, tort i seans filmowy.
Co mogłoby pójść nie tak?
Okazuje się, że wszystko. Po strasznym wypadku, który ma miejsce pod ich dachem, idealne życie Kim i Jeffa na bogatych przedmieściach wielkiej metropolii nagle zaczyna się rozpadać na kawałki. Fasada doskonałości pęka, wychodzą na jaw prawdziwe oblicze Hannah oraz ciemne tajemnice jej rodziców.
RECENZJA:
Rany
co to była za książka…zaciekawił mnie jej opis, ale także opinie które
widziałam na różnych blogach. Byłam bardzo ciekawa co się w niej wydarzyło.
Powiem
tylko tyle, że przeczytanie jej zajęło mi trzy wieczory. Na pewno
przeczytałabym ja szybciej, ale niestety obowiązki skutecznie ograniczały mój
czas ( kto ma dzieci wie o czym mowie 😉)
Czytając
początek miałam wrażenie, że czytam o wręcz idealnej rodzinie. Jeff i Kim
Sandersowie mają dwoje dzieci Aidana i Hannah, piękny dom i pieniądze. Kiedy
przychodzi dzień szesnastych urodzin ich córki, postanawiają zorganizować
imprezę dla kilku koleżanek Hannah. Wszystko idzie zgodnie z planem, kiedy
dziewczynki przychodzą do jubilatki, Kim przekazuje im zasady jakie panują w
domu.
Po
czym razem z Jeffem wychodzą na górę dając dziewczyna swobodnie świętować…No i tu
sielanka się kończy, bo dochodzi do nieszczęśliwego wypadku. Od tego czasu
zaczynają wypływać coraz to nowsze sytuacje, które zapewne nigdy nie ujrzałyby
światła dziennego, a niektóre nawet nie miałyby prawa bytu gdyby nie wypadek,
który zmienił życie wszystkich bohaterów.
Książka
pokazuje jak brutalny jest świat. Każdy z bohaterów miał coś za uszami. Dla
Sandersów ważne było dowieść nawet kłamstwami i tuszowaniem pewnych faktów
tego, że wypadek to nie wina ich zaniedbania. Dla nastolatków nie liczyło się
to, że koleżanka miała wypadek, ważne było, że można było się potem jeszcze
pośmiać z tego co ją spotkało, a dla mamy samej poszkodowanej najważniejszym
celem było zniszczyć Sandersów i udowodnić im, że to oni są winni całej tej
sytuacji. I nie liczyło się dla niej to, co mówiła ich córka, że faktycznie był
to nieszczęśliwy wypadek. Ale „ Złe towarzystwo” pokazuje też jeszcze inną
bardzo ważną rzecz, że tak naprawdę nigdy nikomu nie można do końca tak w 100%
ufać, szczególnie jeżeli chodzi o nastolatków. Ich motto to „zasady są po to,
żeby je łamać” i niestety tu złamanie ich zakończyło się bardzo źle.
PODSUMOWANIE:
Reasumując
książkę mogę polecić z czystym sumieniem, czytało się ja szybko i z
zaciekawieniem. To raczej dramat niż thriller ale uważam ze warty uwagi.
Jest
kolejna pozycja, która powinna znaleźć się na Waszym regale😊