środa, 19 czerwca 2019

Tak cię straciłam

"TAK CIĘ STRACIŁAM"


Autor- Jenny Blackhurst
Liczba stron- 416
Wydawca- Wydawnictwo Albatros
Rok wydania- 2019
Tłumaczenie- Maria Olejniczak- Skarsgård
Tytuł oryginału- How I lost you
Kategoria- Thriller, Sensacja, Kryminał


OPIS: 
Nazywam się Emma Cartwright. Nic wam to jednak nie powie. Cztery lata temu nazywałam się Susan Webster. Zabiłam swojego trzymiesięcznego syna.
Emma wychodzi ze szpitala psychiatrycznego. Ma nową tożsamość. Niewiele pamięta z okresu poprzedzającego jej zamknięcie w ośrodku. Jak tam trafiła? Bliscy, policja, lekarze, wszyscy mówią, że Susan – tak miała wtedy na imię – zabiła Dylana. Swojego syna. 
Miał trzy miesiące.
Teraz, gdy Emma próbuje zacząć nowe życie, mroczna tajemnica sprzed lat przypomina o sobie szybciej, niż ktokolwiek mógł się spodziewać. Pewnego dnia otwiera list zaadresowany na swoje dawne nazwisko. Jest w szoku. W środku jest zdjęcie chłopca. 
Ma na imię Dylan.
Czy ma uwierzyć, że jej syn nie żyje? Kto mówi prawdę, a kto kłamie? Komu zależało, by obwinić ją o tą przerażającą zbrodnię? Co, jeżeli tej zbrodni nie było? Emma musi cofnąć czas i dowiedzieć się, co tak naprawdę zdarzyło się przed laty. Może ufać tylko sobie.

RECENZJA:
To moje pierwsze spotkanie z autorką. Czytałam wiele pozytywnych opinii o jej poprzednich książkach, szczególnie o książce „Czarownice nie płoną”, ale nie miałam niestety jeszcze okazji ich przeczytać. Kiedy przeczytałam opis i dołożyłam do tego inne opinie na portalu lubimy czytać stwierdziłam,  że muszę ją mieć jak najszybciej. Do tego ta przyciągająca uwagę okładka. Przeczytanie jej co prawda zajęło mi trochę czasu, ale nie dlatego, że coś mi się w niej nie podobało. Miałam ogrom obowiązków, kilka współprac i mało czasu na czytanie.
Susan Webster spędziła cztery lata w szpitalu psychiatrycznym, po tym jak została uznana za winną śmierci swojego dziecka. Kiedy wychodzi na wolność postanawia całkowicie zmienić swoje życie przybierając nową tożsamość i zmieniając miejsce zamieszkania.  Niestety przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć. Pewnego dnia kobieta otrzymuje tajemnicza kopertę ze zdjęciem 4 letniego chłopca sugerującą, że to właśnie Dylan jej synek. Od tego czasu zaczyna się prawdziwy roller coaster.  Susan marzy tylko o jednym, by dojść do prawdy, skąd wzięło się to zdjęcie?, co stało się tamtego dnia, w którym zginał jej ukochany syn ?  dlaczego niczego z tego dnia nie pamięta ? Czy faktycznie zabiła swoje dziecko? A może wszyscy kłamali ? Dlaczego komuś tak bardzo zależy, żeby Susan myślała, że Dylan wciąż żyje?
„Tak Cię straciłam” to rewelacyjny thriller psychologiczny, który trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Praktycznie do samego końca nie wiemy, co tak na prawdę się stało. Nic do końca nie było pewne. Mnie ta książka wciągnęła totalnie, a czas spędzony z nią na pewno nie był czasem straconym. 

PODSUMOWANIE:
Reasumując, jeżeli lubicie książki z dużą ilością zwrotów akcji, z ciągłym napięciem, tajemnicami, gdzie przeszłość przeplata się z teraźniejszością to jest to książka jak najbardziej dla Was. Mam nadzieję, że wam również się ona spodoba.
Ja bardzo, bardzo polecam.












                                                                                        



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz